Ciekawi działkowcy, ciekawe historie
3006.2020
Jan Filipiak od 15 lat jest prezesem zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Wierzyca” w Starogardzie Gdańskim. Opowiada nam o swojej pracy, działce i pasjach.
W Zarządzie Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Wierzyca” w Starogardzie Gdańskim Jan Filipiak jest już od około 15 lat. Od 2005 roku pełni funkcję prezesa Zarządu ROD „Wierzyca”, który liczy prawie 5 ha, gdzie użytkowanych jest 121 działek ogrodowych
Od kiedy Pan dzierżawi działkę?
Swoją przygodę w Polskim Związku Działkowców rozpocząłem w roku 1981, w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym „Wierzyca”, czyli w tym samym ROD od początku kariery bycia działkowcem. Działkę użytkuję wraz z żoną do dnia dzisiejszego. Można stwierdzić, że działkowcem jestem już ponad 39 lat.
Na czym polegały pierwsze prace? Od czego zaczynał Pan urządzanie działki?
Od początku działalności na działce były grządki, na których uprawiałem warzywa. Następnie rozpoczęła się rozbudowa altany, gdyż była bardzo mała i posiadała tylko 4 m2. Powiększenie altany było konieczne, gdyż moja rodzina nie miała gdzie odpocząć na działce. Kolejnym krokiem była szklarnia. Szklarnia była dosyć nietypowa, gdyż była zbudowana ze starego autobusu o długości 11,5 m i szerokości 2,20 m. Blaszane elementy w konstrukcji autobusu zostały zastąpione szkłem, a szklarnia – autobus była słynna wśród starogardzkich ogrodów, o której pisała lokalna prasa.
Skąd się wziął autobus?
Autobus został zakupiony z mojej byłej pracy w MZK w Starogardzie Gdańskim. Byłem wieloletnim kierowcą zawodowym w PKS, a później w MZK w Starogardzie Gdańskim. Zakupiłem karoserię autobusu, gdy jeszcze byłem aktywny zawodowo. Niestety szklarnia z konstrukcji autobusu nie przetrwała do dnia dzisiejszego, gdyż korozja zniszczyła wszystkie elementy blaszane konstrukcji, jak również ze względów bezpieczeństwa mojej rodziny i swoje własne, musiałem ją rozebrać
Jakie gatunki hoduje Pan w swoim ogródku?
Na chwilę obecną nie hoduje warzyw. Kiedyś cała działka była zagospodarowana warzywami i owocami. Ponadto dawniej hodowałem gołąbki oraz króliki. Znakiem szczególnym działki były karmniki lęgowe, gdyż było ich kiedyś ok. 50. Do dzisiaj ostało się tylko 7. Aktualnie na działce zajmujemy się wraz z córką uprawą kwiatów, a szczególnie róż, ponieważ tak bardzo je lubi. Mogę powiedzieć, że działka w obecnym czasie pełni rolę bardziej rekreacyjną, niż uprawną.
Co chciałaby Pan zrobić, zmienić w najbliższym czasie na swojej działce?
Chciałbym bardziej rozwinąć się w uprawie kwiatów, a szczególnie jak wspomniałem wcześniej na róże.
Jakie znaczenie ma dla Pana działka?
Działka dla mnie to przed wszystkim sentyment, gdyż można powiedzieć na tej działce wychowałem wraz z żoną 4 dzieci. Wcześniej mieszkałem z rodziną w bloku i taki kontakt z naturą, którą mogłem „zarazić” moją rodzinę był bardzo owocny, gdyż można odreagować na działce od dnia codziennego. Mogę też dodać, że działka była dla mnie również w dużej mierze ogromną pomocą. We wcześniejszych czasach nie przelewało się, wtedy gdy pracowałem sam, a żona wychowywała dzieci, to działka odciążała od kupowania owoców i warzyw. Obecnie działka to również rehabilitacja dla mojego kręgosłupa, z którym borykam się od dłuższego czasu.
Jak często bywa Pan na działce?
W sezonie na działce przebywam prawie codziennie, gdyż pielęgnuję kwiaty, a poza tym wypełniam obowiązki Prezesa Zarządu ROD oraz spotykam się z działkowcami.
Skąd czerpie Pan pomysły na aranżację ogródka? Kto projektuje, a kto realizuje?
Projekt sadzenia kwiatów na działce powstał wspólnie z małżonką, która również pomaga w ich pielęgnacji. Jednakże wszystkie prace oraz projekty remontu altany oraz dawnej szklarni były moje własne.
Nie tylko pracą człowiek żyje. Proszę opowiedzieć w jaki sposób wypoczywa Pan na działce?
Mogę powiedzieć, że odpoczywam aktywnie. Jak sam siebie określam jestem „niespokojną duszą”, która zawsze musi mieć jakieś zajęcie. Dlatego powstał pomysł na wyposażenie środka altany w lustra. Jest ich ok. 3 tysięcy i zawsze ktokolwiek wejdzie do środka jest pod wrażeniem tylu lusterek w każdym możliwym miejscu. Ponadto w dużej mierze oddaje się pasji rzeźbienia oraz hodowli papug, ale to już w miejscu mojego zamieszkania.
Jakie korzyści odnosi Pan z bycia działkowcem?
Przede wszystkim mam kontakt z przyrodą i roślinami, które mam na działce. Ponadto odnoszę korzyści psychicznie i fizyczne, gdyż uprawianie działki jest dla mnie rehabilitacją przy chorym kręgosłupie. Z racji pełnionej funkcji mam mnóstwo znajomych wśród działkowców, z którymi utrzymuje dobre kontakty.
Jak wpłynęło na Pana jako działkowca wprowadzenie pandemii w kraju?
Wprowadzenie pandemii koronawirusa wstrząsnęło wszystkimi, jednakże jak wielu działkowców zostaliśmy w domach zgodnie z zaleceniami i właśnie wtedy próbowałem jakoś pocieszać działkowców przesyłaniem między sobą zdjęć z różnymi śmiesznymi rzeźbami.
Wracając do aranżacji altany, czy to samorodny talent, czy uczył się Pan fachu od innych osób, by zbudować w takim stylu altanę?
Jestem samoukiem tak samo jak mój ojciec, który malował portrety. Mój dziadek potrafił zrobić coś z niczego. Również i ja jestem samoukiem, który lubi wyzwania. Wszystkie prace wykonuję samemu, nie korzystając przy tym z usług jakiś firm. W razie większych prac czy bardziej wymagających wiedzy, podpatruję fachu od innych, jak np. od teścia, który pracuje w budownictwie.
Ostatnie pytanie, czy jest coś co chciałby Pan jeszcze powiedzieć działkowcom?
Chciałbym zaproponować wszystkim działkowcom, jeżeli mają taką możliwość, aby udzielali się w szkołach czy przedszkolach, ucząc i szkoląc dzieciaki odnośnie pszczół, karmników dla ptaków, uprawiania warzyw. Sam udzielam się w takich akcjach, jeżeli szkoły coś takiego organizują, dlatego namawiam też innych, mając wiedzę, jak ważnym dla naszego społeczeństwa są pszczoły, ptaki czy unikanie chemicznych oprysków na warzywa i owoce.
Ponadto namawiam działkowców na zbiorniki retencyjne. To ważny i jakże aktualny problem suszy w naszym regionie. Sam w miejscu zamieszkania posiadam już taki zbiornik i planuję budowę na działce, dlatego namawiam wszystkich, by w miarę możliwości budowali takie zbiorniki.
rozmowę z Panem Janem Filipiakiem
Prezesem Zarządu ROD "Wierzyca" w Starogardzie Gdańskim
przeprowadził Andrzej Mania inspektor terenowo-prawny